Wraz z grupą całorocznych kajakarzy Ciepły Smrodek wybrałem się na eksplorację górnego Orzyca. Rzeka na tym odcinku jest rzadko pływana ze względu na odludne położenie, wyprostowane koryto oraz liczne progi. Aby tu dojechać z Warszawy trzeba poświęcić ponad 2 godzin w jedną stronę. W pobliżu nie ma żadnej wypożyczalni kajaków.
Orzyc jest rzeką długości niecałych 150 km, wpada do Narwi przed Pułtuskiem. Dolny odcinek rzeki jest atrakcyjny dla nieco zaawansowanych kajakarzy ze względu na dość kręty nurt. Jak zatem jest na górnym odcinku?
Orzyc od Chorzeli to przede wszystkim: długie proste odcinki, wysokie progi oraz niemalże całkowity brak zabudowy nad rzeką przez kilkadziesiąt kilometrów. Nawet mosty są co jakieś 7-10 km. Zaczyna w Chorzelach. Okazuje się, że Orzyc jest rzeką oznakowaną jako szlak kajakowy – są tabliczki. Dopiero później okaże się jak to jest mylące: przy jednych progach są, a przy innych niekoniecznie niższych – nie ma. Tabliczki są więc zdradliwe, lepiej żeby w ogóle ich nie było. Nasze spostrzeżenie: tabliczki ustawiono tylko tam, gdzie dało się w miarę łatwo dojechać.
Pierwszy próg jest już za Chorzelami. Jest to wysokie spiętrzenie, które obnosimy brzegiem ze względu na silny odwój. Następne progi są już mniejsze i można je przepłynąć jedynką z fartuchem z zachowaniem dużej ostrożności (i z dużym rozpędem). Woda dociera nieco powyżej pasa, także nie jest bardzo źle. Ładnie położony jest trzeci próg licząc od Chorzeli – lasek. Dalej już niemal same pola i łąki.
Ciekawe, jakby Orzyc wyglądał bez tych progów. Czasami są 2 prawie metrowe progi na odcinku jednego kilometra. Dużo z nich znajduje się przed mostem w Olszewce. Jeden jest zdradliwy, mimo że niewysoki i w związku z tym jest kabina. Niektóre wyższe są bezpieczniejsze. Obudowane spiętrzenia (łącznie 3) obnosimy ze względu na silny odwój.
Za mostem w Olszewce progów jest już wyraźnie mniej. Po drodze wpada jeszcze uregulowana Ulatówka z szybkim nurtem i meldujemy się na mecie przy moście w Jednorożcu.
Łącznie przepłynęliśmy niecałe 20 km w 4 godziny. Nurt był szybki ze względu na dużą ilość wody. Na progach spora cofka – mogło się wlać górą przez fartuch. Trudność rzeki oceniamy na ZWA-ZWB, uciążliwość na U3 (jeśli nie skaczemy progów), malowniczość na *.