W ramach eksploracji małych rzeczek na północ od Warszawy wybraliśmy się na rzekę Prut. Jest to prawy dopływ Narwi, wpadający do niej przed ujściem Bugu. Rzeczka ma 25,4 km długości, nie płynie przez żadne większe miejscowości, może poza Pniewem. Średni spadek to niewiele pona 1 m/km, czyli niewiele nawet jak na Mazowsze i tą wielkość rzeki. Można się więc spodziewać wolnego nurtu. W większości rzeka uregulowana, jeden bezimienny dopływ długości 12 km.

Prut w Drwałach, jeszcze uregulowany

Startujemy z Drwałów z mostu poniżej cegielni. Most jest częściowo zawalony (barierka), więc trzeba się wodować za nią. Jakby ktoś zaczynał wyżej to trzeba tu bardzo uważać. Wyżej Prut jest zupełnie uregulowany – to 3 metrowej szerokości rów, częściowo zarośnięty trzcinami. Przy wyższej wodzie może być jednak spławny nawet z Pniewa lub z któregoś z mostków pomiędzy Pniewem a Drwałami.

Nurt za Drwałami jest wolny, wody pod dostatkiem, co raz trafiają się jednak kładki i to takie, które wymuszają do wyciągnięcia kajaka na brzeg – są zbyt niskie, żeby przejść dołem lub zbudowane ze słupów betonowych, czyli szkoda kajaka na przechodzenie górą. Na szczęście dookoła łączki skoszone, łatwo się kajak przenosi. Przez Kępą Zatorską jest jeszcze jedna zastawka do obniesienia. Bardzo ładne miejsce to Kępa Zatorska z domkami nad rzeką i kładką, po której przechodzi żółty szlak pieszy.

Rozlewisko w Kępie Zatorskiej

Dalej rzeka jest nieuregulowana, dzika, pojawiają się zwalone drzewa. Miejscami jest bardzo kręto, ale także malowniczo. Zwałki ustępują przed wsią Śliski, ale za to pojawiają się znów kładki. Za mostem w Śliskach jest gospodarstwo po lewej stronie z dużą ilością śmieci nad rzeką. W wodzie (uwaga!) druty kolczaste w poprzek rzeki oraz bardzo niski obudowany most. Przejście tych przeszkód zajmuje trochę czasu. Dalej chwilowo bez przeszkód, ale wkrótce docieramy do rozlewiska Prutu, gdzie wody uciekają na pobliskie nisko położone łąki. Główny nurt robi się bardzo kręty i wąski. Odcinek ten wiosną zupełnie zarasta. W miarę płynięcia widoczne po obu stronach wały zawężają się, woda z powrotem zlewa się do rzeki i dopływamy do mostu w Okopach. Za nim jeszcze rozlewisko Narwi z licznym ptactwem wodnym (gęsi!) i wypływamy na Narew. Stąd trzeba popłynąć przynajmniej 3 km do Holendrów, a można i dalej do mostu w Serocku.

Uciążliwy mostek w Śliskach

Taka wyprawa zajmuje ok. 3:30 h samego płynięcia. Prutem jest 7 km, Narwią niecałe 3 km. Prut jest możliwy do przepłynięcia tylko zimą i wczesną wiosną.

Kajakiem w okolicach Warszawy

Więcej informacji o dopływach dolnej Narwi można znaleźć w naszej książce:

Więcej o Prucie i Narwi

Related Posts