Rawka najczęściej pływana jest na odcinku przez Puszczę Bolimowską. Rzeczywiście ten odcinek jest najbardziej urokliwy. Zbierając materiały do aktualizacji przewodnika kajakowego po Rawce pozostał nam do przepłynięcia dolny odcinek. Wodowskaz w Kęszycach wskazywał 348 cm, czyli jedynie 2 cm poniżej stanu ostrzegającego. Rzadko kiedy Rawka ma tyle wody. Wodowaliśmy się przed Joachimowem Mogiłami na jednej ze stromych skarp z dojazdem nad rzekę. Dzięki wysokiemu stanowi wody nie czuło się cofki przed spiętrzeniem w Joachimowie. Odcinek ten jest bardzo malowniczy: jakaś mała zwałka, częściowo umarły las, rozlewiska.
Za tamą również jest ciekawy kręty odcinek. W wodzie trochę krzaków i gałęzi. Przed Bolimowem jeszcze drewniana kładka, którą ze względu na wysoki stan wody musieliśmy obnieść. W końcu dopływamy do zrzutu wody ze zbiornika Joachimów. Od tego miejsca Rawka jest wyraźnie szersza i łatwiejsza. Dość dziwnie rozwiązano wielki wiadukt autostrady A2, przynajmniej tak to wygląda od strony rzeki. Najpierw płynie się w kierunku mostu, by przed nim samym odbić w prawo i przepłynąć dopiero za chwilę pod nim. Po przepłynięciu mostu rzeka „zawraca” i z powrotem kierujemy się pod most. Gdy już do niego dopłynie, niespodziewanie Rawka znów skręca.
W Bolimowskiej Wsi kolejne spiętrzenie, które obnosi się wygodnie po prawej stronie. Następny odcinek szeroki i prosty, ale zaraz lądujemy w Podsokołowie, w którym po lewej stronie znajduje się ferma. Lądujemy przed młynem i przenosimy kajaki kilkanaście metrów przez pokrzywy na prawą odnogę. Po zwodowaniu się eksplorujemy tajemnicze starorzecze odchodzące w prawo, które kończy się jednak trzcinami, po czym wracamy na główny nurt. Teraz rozpoczyna się długi odcinek, na którym punktem charakterystycznym są jedynie linie napięcia.
W końcu dopływamy do Kęszyc. Poznajemy to po moście kolejowym (aktualnie częściowo w remoncie). Kawałek dalej rzeka przelewa się w lewo przez betonowe bariery – przy tym stanie wody trzeba było uważać, żeby nie wciągnęło. Dopływamy do młyna, przy którym jest sympatyczna przenoska kajaków przez łąkę, na której pasą się owce. Stąd już niedaleko do ujścia. Po chwili mijamy most w Kęszycach z wodowskazem. Pojawiają się ładne piaszczyste podcięte brzegi. Zaskoczenie czeka nas przed samym ujściem: Rawka przebiła przy tym stanie wody nowe koryto ujściowe do Bzury, które skraca jej długość o kilkaset metrów. Na razie niespławne, ale w przyszłości, kto wie.
Lądujemy na Bzurze. Na Rawde mieliśmy tempo ok. 7,5 km/h, tutaj przy tym stanie wody dochodzimy do 10 km/h. Bystrze za ujściem Rawki jest już całe rozmyte. Kończymy przy stodole w Kozłowie Szlacheckim.