Wieś Arklity istniała już w 1359 roku. W 1469 roku Wielki Mistrz Krzyżacki Heinrich von Plauen nadał posiadłość rycerzowi Hansowi von Herten. Potem, wymieniając najważniejszych właścicieli, od 1620 do 1735 roku należała do rodu von Schliebenow, a w 1780 roku dobra nabył Dietrich von und zu Egloffstein i w rękach tego rodu pozostawały one do 1944 roku. Rodzina ta była potężna i wpływowa, pochodziła z Frankonii.
W XV wieku Michael i Conrad Egloffstein przybyli do Prus jako najemni kapitanowie, a ponieważ zakon nie miał pieniędzy na ich opłacenie, obdarował ich posiadłościami. Było to związane z wojną trzynastoletnią toczoną w latach 1454-1466 pomiędzy państwem zakonu krzyżackiego a Królestwem Polskim. Zakon najmował dowódców i zaciężnych i nie mogąc im zapłacić za usługi, nadawał im dobra w Prusach. W efekcie pozostało ich tutaj sporo, dając początek znamienitym rodom, jak np. Dobeneck, Dohna, Egloffstein, Eylenburg, Falkenhayn, Kanitz, Küchmeister, Sternberg, Kunheim, Pollentz, Rautter, Schlieben, Tettau, Truchsess, Wetzhausen, Wallenrodt, Wildenhayn.
Bardzo ciekawą postacią był budowniczy pałacu w Arklitach – Albrecht (XV) von und zu Egloffstein (1720-1791). W 1768 roku otrzymał od króla Fryderyka Wilhelma II tytuły hrabiego, a w 1782 roku w arklickich dobrach utworzył majorat. Już w 1759 roku został kapitanem, a dwa lata później majorem. Brał udział w wojnach śląskich i 7-letniej. W 1773 roku został pułkownikiem, potem dowódcą regimentu, a następnie w 1782 roku generałem majorem. Dowodził blokadą Gdańska w 1783 roku, a następnie został gubernatorem Królewca. Ważną osobą w dziejach Arklit była urodzona w Weimarze w 1792 roku Julia von und zu Egloffstein. Wykształcona i obyta w świecie, posiadała wielu znajomych. Jest autorką m.in. znanego portretu Goethego i króla Bawarii Ludwika. Jej spuścizna artystyczna zgromadzona w pałacu miała zostać na krótko przed ostatnią wojną przekazana do weimarskich muzeów Goethego i Schillera.
Pod koniec XIX wieku majątek liczył 2014 ha. W czasie walk toczących się w czasie I wojny światowej w rejonie pałacu obiekt został uszkodzony, i to tak, że po ich zakończeniu trzeba było wykonać remont budynku. Ciekawe, że w czasie II wojny światowej pałac nie został w żaden sposób uszkodzony. Ostatnim niemieckim właścicielem Arklit był hrabia Heinrich von Egloffstein, który w czasie II wojny walczył na froncie wschodnim. Jego żonie i dzieciom na krótko przed przybyciem Armii Radzieckiej, w lutym 1944 roku, udało się uciec na zachód.
Po wojnie na bazie majątku utworzono Państwowe Gospodarstwo Rolne. W pałacu mieszkali pracownicy gospodarstwa i jego dyrektor. Na parterze funkcjonowało przedszkole. Pałac w 1964 roku wyremontowano. Jednak w 1978 roku został opuszczony i od tego czasu popada w ruinę. Dobił go pożar w 1983 roku. Po rozwiązaniu PGR-ów na początku lat 90. XX wieku pałac wraz z parkiem stał się własnością Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa, która wystawiła go na sprzedaż. Pod koniec XX wieku wraz z okolicznym majątkiem został sprywatyzowany. Wtedy był już w ruinie, bowiem w połowie lat 90. zawalił się jego dach. Gdy pałac był jeszcze w dobrym stanie, w 1981 roku dyrektor tutejszego kombinatu, próbując go ratować, zaproponował 20 wielkim zakładom pracy w kraju nieodpłatne odstąpienie budowli wraz z parkiem i dostępem do jeziora w celu utworzenia tutaj ośrodka wczasowego. Niestety nie było odzewu. Podobnie bez reakcji pozostała propozycja wsparcia finansowego w jego odbudowę złożona przez rodzinę Egloffstein z Frankonii.
Budowniczym pałacu w Arklitach w latach 1780-1782 był hrabia Albrecht (XV) von und zu Egloffstein. Budowla powstała według projektu nieznanego architekta pochodzenia włoskiego. Była w stylu późnobarokowym, z klasycystycznym portykiem i rokokowymi elementami detalu architektonicznego. Powstała piętnastoosiowa budowla, z dwuosiowymi ryzalitowymi skrzydłami na planie prostokąta. W centrum frontowej fasady znajdował się rozbudowany wczesnoklasycystyczny portyk z czterema doryckimi kolumnami wraz z ozdobioną herbami i trofeami attyką. Przykryto go wysokim mansardowym dachem. Miał dwie kondygnacje, wysokie piwnice i użytkowe poddasze. Przed wejściem głównym wykonano półokrągły podjazd. Układ wnętrz był dwutraktowy, w schemacie amfiladowym. Miał powierzchnię użytkową 2385 m2. We wnętrzu wykonano pięknie rzeźbione drewniane barokowe schody oraz drzwi do reprezentacyjnych pomieszczeń, a także wielobarwne piece kaflowe. Po bokach pałacu wzniesiono dwa budynki gospodarcze, z których jeden wybudowano razem z pałacem, drugi zaś na początku wieku XIX.
W pałacu przez wieki zgromadzono cenne wyposażenie, w tym liczne obrazy, meble i porcelanę, a także bibliotekę, militaria zgromadzone w dużej zbrojowni, okoliczne znaleziska archeologiczne. Szczycono się posiadaniem serwisu miśnieńskiego, który w 1786 roku hrabia Albrecht von Egloffstein otrzymał od króla Prus. Większość z tego wywieźli Rosjanie, a resztę zniszczono i rozszabrowano.
Do dziś po dawnych właścicielach zachował się jedynie w Muzeum w Kętrzynie herb z miedzianej blachy, który kiedyś był umieszczony nad wejściem do pałacu, a także lustro, dwa kinkiety i wazon z porcelany miśnieńskiej w Muzeum w Olsztynie.
Kompleks pałacowy jest otoczony dużym parkiem o powierzchni około 17 ha, od wschodu dochodzącym do jeziora Arklickiego. Zachował się w nim do dziś liczny starodrzew. Jest jednak mocno zarośnięty i nawet zimą mieliśmy problem, żeby się przez niego przedrzeć. Trudno dziś dojrzeć przebieg dawnych alei, które prowadziły m.in. do półwyspu i południowego krańca jeziora. W jego zachodniej części znajdowały się sady owocowe. Po wschodniej stronie pałacu na lekkim wzniesieniu był cmentarz rodowy. Pozostały po nim fragmenty kamiennych postumentów i typowa dla nekropolii roślinność.
Na wprost drogi dojazdowej, na północ od pałacu, znajduje się dawny folwark założony na planie prostokąta z budynkiem administracyjnym pośrodku. Po prawej stronie drogi prowadzącej do Mołtajn, na wysokości budynku folwarku, jest zniszczony dawny cmentarz ewangelicki. Został uporządkowany. Zachowały się na nim szczątki nagrobków. Rosną na nim piękne stare dęby.
Podobno z pałacu do kościoła w Mołtajnach wiódł tunel. Kościół ten jest związany z historią zakonu krzyżackiego i właścicielami Arklit.
Arklity to jedno z najsmutniejszych miejsc, jakie odwiedziłem.
Wieś Arklity leży w odległości 15 km na północ od Barcian, na północno-zachodnim brzegu Jeziora Arklickiego. Dojedziemy do niej drogą nr 591, jadąc w kierunku rosyjskiej granicy. Skręcamy z niej w prawo w Aptyntach. Na wprost drogi dojazdowej są zabudowania folwarczne. Pałac i park znajdują się po ich prawej stronie. Dawniej można było podjechać samochodem pod ruiny, ale na początku XXI wieku ktoś włączył drogę do swojej posesji, odcinając dostęp. Teraz musimy poprosić kogoś o możliwość przejścia lub przedzierać się przez zdziczały park (N 54 17’ 40,70” E 21 39’ 40”).
Marek Dudziak i Tomasz Sowiński