. Pałac w Kopicach powstał już w latach 80. XVIII w. dla rodziny von Sierstorpff. Zapewne wcześniej w tym miejscu znajdowała się jeszcze starsza rezydencja, wyburzona przed budową nowego pałacu. Była to klasycystyczna rezydencja zaprojektowana przez opolskiego architekta Johanna Rudolpha. W 1859 r. pałac zakupili Hans Ulryk von Schaffgotsch i Joanna Gryczik von Schomberg-Godulla. Zatrudnili oni wrocławskiego architekta Karla Lüdecke, który otrzymał nie proste zadanie przebudowy klasycystycznego pałacu na wystawną neogotycką rezydencję. Zasadnicza przebudowa trwała w latach 1863-73, a prace nadzorował Karl Heidenreich. W następnych latach kontynuowane były prace wykończeniowe przy wieży północnej (1873-74), w tym m.in. wstawianie rzeźb autorstwa Karla Kerna. Do przebudowy wykorzystano mury starszej rezydencji, które stanowiły teraz korpus główny neogotyckiego pałacu. Od nowa powstały: wieże, kaplica pałacowa, skrzydła boczne. Razem z pałacem zaprojektowany rozległy na 70 hektarów park ze stawem, mostkami i licznymi budowlami ogrodowymi, do których należały: pawilon neogotycki, pawilon chiński, sztuczne ruiny Mysia Wieża, Kolumna Zwycięstwa, świątynia Sybilli, brama i dobudowane w 1912 r. mauzoleum. Pod pałac podjeżdżało się przez kamienny most z figurą św. Krzysztofa (1869 r.). Mniej więcej w tym samym czasie powstał także okazały folwark z dwubarwnej cegły, skupiony wokół dwóch dziedzińców. Budowa tak okazałej rezydencji była możliwa dzięki pieniądzom młodej Joanny Gryczik, córki milionera Karola Goduli, który zmarł w 1848 r. i zapisał jej w testamencie posiadane przez siebie kopalnie węgla, cynku i majątki ziemskie. Jej mąż, Hans Ulrich von Schaffgotsch, żył z posagu żony. Joanna von Schaffgotsch zmarła w 1910 r. i pochowano ją w rodzinnym mauzoleum koło kościoła. Miała czwórkę dzieci, które zarządzały Kopicami po jej śmierci.
Więcej podobnych miejsc znajdziesz w naszym przewodniku:
Druga część historii pałacu w Kopicach to jego dzieje po 1945 r. Schaffgotschowie w pośpiechu opuścili Kopice. W najbliższej okolicy nie było działań wojennych, więc rezydencja nie została nawet draśnięta. W 1945 r. wtargnęli tu żołnierze Armii Czerwonej siejąc spustoszenie, następnie „dzieło” kontynuowali szabrownicy i okoliczni mieszkańcy. Folwark został przejęty przez PGR. Pałac służył początkowo jako szpital wojskowy, następnie ośrodek kolonijny, wreszcie miejsce zabaw sylwestrowych mieszkańców. W międzyczasie zniknęło prawie całe wyposażenie: dzieła sztuki, meble, księgozbiór, kolekcja zbroi itd. W 1948 roku, w ramach likwidacji mienia podworskiego, przekazano do Muzeum Powiatowego w Nysie obraz z wyposażenia pałacu, tj. Madonnę Lombardzką z XVI wieku – jest to prawdopodobnie jedyny zachowany i niezaginiony obraz z Kopic. W latach 50. PGR utworzył w pałacu magazyn zbożowy (sic!). Przypuszczalnie miały tam miejsce pewne nadużycia, gdyż ktoś podpalił pałac 7 października 1956 r., dzień przed zapowiedzianą kontrolą. Przypadkiem zniknęła wówczas też woda ze stawu. W ten sposób jedna z najwspanialszych rezydencji Dolnego Śląska stała się wypaloną ruiną. Pałac zarządzany był następnie przez Okręgowy Zarząd Lasów Państwowych w Katowicach, co oznaczało dalsze szabrowania samego budynku, jak i parku, z którego pozyskiwano opał. Cudem rezydencji nie wyburzono i w coraz słabszym stanie dotrwała ona do zmiany systemu. Jednak nie oznaczało to końca dewastacji. W 1990 r. naczelnik gminy Grodków sprzedał ruiny oraz park prywatnej osobie za kwotę, uwaga, 5000 zł (wówczas 50 milionów złotych), płatną w ratach przez 25 lat (!). W zamian nabywca miał odbudować pałac w ciągu najbliższych czterech lat. Oczywiście nic nie zrobił, a nawet dewastacja przyspieszyła. W ciągu kolejnych lat wymontowano z pałacu kilkanaście figur (rzeźby przedstawiające świętą Elżbietę, świętą Jadwigę, rycerza Siboto, posąg Hansa Ulricha Schaffgotscha), ukradziono kartusze herbowe, zniknęły fragmenty zachowanej sztukaterii, granitowe schody, rzygacze (ponoć sprzedawane później na sztuki targu staroci we Wrocławiu w podobnej cenie co sam pałac), zrujnowano fontannę i świątynię dumania na wyspie. Jednocześnie pałac nadal był miejscem spędów lokalnych miłośników trunków i rozmaitych dewastatorów, rzucania kamieniami w dekoracje, palenia starych opon, itd.
W 2008 r. pałac został sprzedany firmie Zarmen z Chorzowa, co po 63 latach (!) położyło kres dewastacji. Powstało wówczas ogrodzenie i pojawiła się ochrona. Pięć lat później zabezpieczone zostały najcenniejsze fragmenty kaplicy pałacowej oraz kaplicy grobowej w parku. Firma Zarmen planowała przekształcić pałac na luksusowy ośrodek rekreacyjny. Zrezygnowano jednak z tych planów. Według jednych – z powodu wydania koncesji na wydobycie żwiru w pobliżu Kopic (zapylenie, hałas), z drugiej strony – z powodu braku środków.
W 2014 r. pałac znowu trafił na sprzedaż. Rozmowy toczyły się z kilkoma firmami, niektóre deklarowały chęć poczynienia większych inwestycji, ale na deklaracjach się kończyło. W 2022 r. właścicielem ruin został Joachim Wiesiollek, właściciel pięknego pałacu w Żyrowej.
Obecnie teren pałacu jest ogrodzony i niedostępny, jednak budynek można zobaczyć z dobrej perspektywy. Zachowała się większość ścian głównych budynków, kaplica oraz wieże. Najlepiej pałac prezentuje się od strony mostu (stąd można go zobaczyć) oraz od strony stawu. Tylne elewacje są znacznie gorzej zachowane! Przetrwały śladowe ilości dawnych wystrojów wnętrz, pojedyncze rzeźby, dwa kartusze herbowe i kilka rzygaczy. W parku rośnie do dziś grupa wiekowych ok. 400-letnich dębów. Kilkanaście lat temu były one w dość kiepskim stanie, trudno powiedzieć, jak jest obecnie. Budowle parkowe są w różnym stanie. Niedawno wyremontowana została urokliwa Mysia Wieża. Dość upiornie prezentuje się natomiast Kolumna Zwycięstwa. Nieźle natomiast z tego całego zamieszania powojennego wyszedł folwark (w gestii agencji rolnej), w tym piękny neobarokowy budynek administratora majątku z efektowną wieżą (obecnie własność prywatna).
(!) 8 km na południowy wschód od Grodkowa, dojazd DW 385. Obecnie można zwiedzać ruiny pałacu podczas dni otwartych.