Na przełomie XIX i XX wieku powstały tutaj dwie linie kolejowe. Kruklanki znalazły się na trasach łączących miasta Giżycko, Węgorzewo oraz Olecko. Był to efekt ówczesnego intensywnego rozwoju gospodarczego Prus. Dziś pozostały po nich resztki dawnej infrastruktury kolejowej: budynki dworcowe, nasypy, wąwozy, wiadukty i mosty.
Jedną z takich pamiątek są pozostałości mostu kolejowego nad rzeką Sapiną, która jest ciekiem wodnym stanowiącym połączenie jezior Kruklin i Gołdapiwo. Potocznie miejsce to jest dziś zwane „zwalonym mostem”. Został zbudowany w 1908 roku na linii kolejowej łączącej Kruklanki z Oleckiem. Był prawie 17-metrowej wysokości budowlą pięcioprzęsłową konstrukcji żelbetowej. Pierwotnie wykonano go z cegły i był drugim co do długości mostem kolejowym w Prusach, po wiaduktach w Stańczykach.
Historia mostu jest ciekawa i pełna sprzeczności. Podczas I wojny światowej, według jednej z wersji, niemieccy saperzy w sierpniu 1914 roku wysadzili przęsło wschodnie, aby nie oddać linii kolejowej wojskom rosyjskim, a według drugiej zrobiły to w 1915 roku wycofujące się przed Niemcami wojska rosyjskie. Podaje się także, że wysadzono wtedy przęsło zachodnie.
Tuż po odzyskaniu przez Niemców Kruklanek saperzy naprawili zniszczone torowiska kolejowe i 4 kwietnia 1915 roku uruchomiono połączenie kolejowe do Olecka. Zniszczone przęsło mostu nad Sapiną zastąpiono wówczas tymczasową drewnianą konstrukcją ze stalowymi dwuteownikami. Most odbudowano w 1918 roku. Jednak już w 1923 roku pojawiła się groźba jego zawalenia. Okazało się bowiem, że zniszczenia dokonane w czasie wojny naruszyły poważniej niż myślano jego ceglaną konstrukcję. Wtedy postanowiono go w całości rozebrać i wybudować nową konstrukcję żelbetonową. Prace zakończono w lipcu 1924 roku. W takim stanie dotrwał do końca II wojny światowej i nie został wtedy wysadzony.
Według powtarzanej historii Niemcy go zaminowali, a detonator zainstalowali w pobliskim bunkrze i zapomnieli o nim. W 1945 roku pewien miejscowy Mazur, wiedząc, gdzie znajduje się detonator i widząc, jak Rosjanie wszystko, co się da, grabią i wywożą na Wschód, wysadził we wrześniu wiadukt.
Prawdziwa wydaje się być jednak informacja, że dwa środkowe przęsła mostu na przełomie maja i czerwca 1956 roku wysadzili żołnierze 75 batalionu saperów (JW 3120) w ramach niszczenia fortyfikacji Giżyckiego Rejonu Umocnionego.
Obejrzenie obu przyczółków mostu ułatwia zbudowana u podnóża filarów drewniana kładka nad Sapiną, do której schodzimy schodami.
Idąc nasypem w kierunku Olecka (wschodnim), zobaczymy po lewej „garnek Kocha” z nietypową nakładką obserwacyjną. Dalej po prawej trafimy do punktu widokowego na bunkrze, gdzie można podziwiać widok na okoliczne lasy i jezioro Patelnia. Warto tutaj przypomnieć, że w okresie I i II wojny światowej w okolicy Kruklanek powstał system umocnień zbudowany ze schronów i rowów (niestety zniszczony) wchodzący w skład Giżyckiego Rejonu Umocnionego (GRU).
W Kruklankach warto także obejrzeć okazały budynek dawnego dworca kolejowego, postawionego w 1905 roku i odbudowanego ze zniszczeń wojennych w 1920 roku. Dziś jest nieużytkowany i niszczeje. Obok niego znajdują się zarośnięte tory. Są to pamiątki po nieistniejącym już węźle kolejowym działającym tu do 1945 roku. Zbiegały się tutaj tory linii łączących miasto na południowym zachodzie z Giżyckiem, na północnym zachodzie z Węgorzewem i na wschodzie z Oleckiem. Niestety linie te, podobnie jak wiele innych na Mazurach, zostały rozebrane zaraz po zakończeniu działań wojennych przez Rosjan.
Most znajduje się w południowo-wschodniej części Kruklanek. Z centrum miasta dojedziemy do niego ulicą 22 lipca, z której na jej zakręcie musimy skręcić w prawo, w drogę gruntową prowadzącą wzdłuż rzeki. Samochód należy zostawić na prowizorycznym parkingu i ostatni niewielki kawałek drogi przejść pieszo. Dworzec znajduje się w zachodniej części miasta. Jadąc z centrum ul. Dworcową, należy za skrzyżowaniem z ul. Lipową skręcić w lewo (N 54 04’ 38,40” E 21 55’ 34,90”).
Marek Dudziak