Rzeka przez niektórych zwana „Niegoszczą” ze względu na nieprzystępność w okresie letnio-jesiennym. Jest to 40 km długości dopływ Bugu płynący w okolicach Sadownego, przez Puszczę Kamieniecką i okolice. W Wywłoce wpada do starorzecza Bugu, którym po 2 km uchodzi do właściwego Bugu.
Naszą listopadową przygodę zaczęliśmy w Księżyźnie, na 20,6 km od ujścia (czyli 18,6 km od Wywłoki). Na początku podkreślaliśmy niezły stan wody i przystępność rzeki, a potem dopiero okazało się, że rzeka nas „oszukała”. Niecały kilometr za startem była tama bobrowa i za nią poziom wody dramatycznie spadł. Ledwie dało się płynąć i to odpychając się wiosłem od dna. Widać zbyt pospieszyliśmy się z płynięciem tą rzeką, trzeba było poczekać na sezon wiosenny. Na rzece bez przeszkód osiągnęliśmy zaledwie prędkość 3,5 km/h. Sprawę utrudniały niskie, ale bardzo wybetonowane prożki. I tak przez 10 km. Na wysokości Krupińskiego, za młynem, było najgorzej i byliśmy bliscy zwątpienia. Na tym odcinku były też przegrody dla zwierząt z drewna + pastuch gratis. Rzeka pogłębiła się dopiero przez Brzuzą i już cieszyliśmy się, że dopłyniemy szybko na metę. Ale… problemy sprawiły bardzo niskie mostki i niezaplanowana eksploracja starorzecza Bugu. Okazało się, że Ugoszcz na odcinku ok. 500 m zarosła ostatnio do tego stopnia, że nie było widać, gdzie płynie. Patrzyliśmy więc na ślad GPS, żeby trzymać się koryta wśród trzcin. W końcu zrobiło się ciemno i nie szło płynąć. poszczególne odcinki trzeba było obnosić. Ostatnie 2 km rzeki (rozlewisk) płynęliśmy już po ciemku, na szczęście nie była to nasza pierwsza wycieczka po tym odcinku Ugoszczy.
Skończyliśmy w Wywłoce o 17:15 po nieco ponad 6 godzinach spływu. Przepłynęliśmy 18,6 km rzeki + 2 km zarośniętego starorzecza gratis. Rzekę polecamy na wiosnę i z GPS, żeby bez błądzenia przepłynąć rozlewiska-trzcinowiska.
Szerzej o Ugoszczy w przewodnikach:
