Wieś Prosnę lokował w 1376 roku wielki mistrz krzyżacki Winrych von Kniprode. Na podstawie decyzji innego wielkiego mistrza, Heinricha von Plauena, w 1486 roku za zasługi dla zakonu nadano tutaj ziemię członkowi rodu von Eulenburgów, którzy przybyli do Prus z Saksonii. Początkowo mieszkali w Sątocznie. Ponieważ miasto to na skutek licznych pożarów w 1580, 1586 i 1593 roku utraciło prawa miejskie i stało się wsią, pod koniec XVI wieku przenieśli swoją siedzibę rodową do Prosny.
Nie ma informacji na temat pierwszej siedziby rodu w tym miejscu. Podobno pochodziła z 1547 roku. Pierwsze relacje mówią o budowli wzniesionej we wsi w latach 1610-1620. W latach 1667-1998 postawiono tutaj kolejny budynek – pałac w stylu barokowym według projektu polskiego inżyniera Józefa Narowicza-Narońskiego. Była to budowla założona na planie wydłużonego prostokąta, z dwukondygnacyjnym korpusem głównym, przekryta wysokim dachem. Do korpusu były dostawione dwa niższe skrzydła boczne konstrukcji szachulcowej. Rezydencja została postawiona prawdopodobnie na fundamentach wcześniejszej budowli.
W zakolu rzeki Guber urządzono park krajobrazowy, a w północno-wschodniej części założenia postawiono liczne budynki gospodarcze. Pałac na zlecenie Ryszarda von Eulenburga (1838-1909) gruntownie przebudowano w latach 1860-1875 w modnym ówcześnie stylu neogotyckim. Podaje się, że w 1913 roku tutejszy majątek miał powierzchnię aż 3036 ha ziemi i obejmował kilka wsi oraz liczne folwarki. Działały tutaj mleczarnie, cegielnie i młyny. Eulenburgowie byli właścicielami majątku do 1945 roku. Mortimer (1905-1994), wnuk Ryszarda, był ostatnim niemieckim właścicielem Prosny. Pod koniec II wojny światowej dostał się do niewoli radzieckiej, z której wrócił w 1946 roku do Niemiec.
W styczniu 1945 roku majątek zajęli Rosjanie. Stacjonowali tu aż do zakończenia zbioru ziemniaków w 1946 roku. W tym czasie większość bogatego wyposażenia pałacu została wywieziona.
W 1949 roku na bazie tutejszego majątku utworzono specjalistyczne Państwowe Gospodarstwo Rolne pod nazwą Stacja Hodowli Ziemniaka Prosna. Pomieszczenia pałacu zaadaptowano na świetlicę i klub wiejski. Nieremontowany zaczął jednak popadać w ruinę. Od 1997 roku wraz z otaczającym go terenem jest własnością prywatną. Podobno ta sama osoba kupiła też pałac w Łabędniku.
W efekcie dokonanej w latach 1860-1875 przebudowy powstał pałac w stylu neogotyckim zwrócony elewacją frontową na południowy zachód, w kierunku parku. Został wzniesiony z czerwonej cegły klinkierowej na planie zbliżonym do litery L. Jest podpiwniczony, a sklepienie piwnic sugeruje ich gotyckie pochodzenie. Część środkową pałacu stanowi dwukondygnacyjny korpus główny z niewielkim ryzalitem od frontu. Posiada on boczne jednokondygnacyjne skrzydła. Nakryte były dwuspadowym dachem pokrytym dachówką ceramiczną. W narożu umieszczono wieżę widokową wzniesioną na rzucie czworoboku, która została zwieńczona galeryjką arkadową i przykryta wysokim czterospadowym dachem pokrytym łupkiem kamiennym. Mniejsza, cylindryczna wieża została zlokalizowana od północnej strony. Umieszczono na niej zegar. Elewację pałacu ozdobiono bogatym detalem architektonicznym ze sztucznego kamienia. Całość dodatkowo ozdobiono elementami kutymi w metalu.
Pałac słynął ze zgromadzonego w nim zabytkowego wyposażenia i dzieł sztuki. Niewiele z tego zdążyli zabrać ze sobą uciekający przed Armią Czerwoną Eulenburgowie. Większość została rozkradziona i zdewastowana – najpierw przez żołnierzy radzieckich, a następnie przez okolicznych mieszkańców. Nieliczne ruchomości z pałacu znajdują się w Muzeum im. Wojciecha Kętrzyńskiego w Kętrzynie.
Podaje się, że pałac został w latach 70. i 80. XX wieku rozebrany przez okoliczną ludność. W trakcie surowych zim tutejsi mieszkańcy zaopatrywali się w nim w opał. Wyrywali podłogi, okna, drzwi, parkiety, tj. wszystko, co nadawało się do palenia. Gdy w końcu rozebrali część więźby dachowej, runął dach pałacu. Podobno w latach 90. w okolicy powstało kilka domów z wykorzystaniem pozyskanych z pałacu materiałów.
Odnotowano także, że do 1991 roku Eulenburgowie co roku przyjeżdżali i ze łzami w oczach oglądali postępującą dewastację pałacu. Wcześniej walczyli o jego zachowanie. W zamian za możliwość nocowania w nim w trakcie wizyt byli gotowi sfinansować jego remont. Władza komunistyczna była jednak nieugięta. Ponoć kilka uratowanych kafli z pałacu zdobi jadalnię siedziby potomka rodu w Eltville nad Renem.
Ta jedna z najpiękniejszych kiedyś rezydencji Prus dziś posiada jedynie zewnętrzne mury i niedługo, ponieważ nie zanosi się na jej odbudowę, będzie tutaj tylko stos gruzu.
Oglądanie ruin pałacu było dla mnie jednym z najsmutniejszych widoków w czasie podróży po Mazurach. Uczucie to potęgował padający deszcz.
Przy pałacu, po południowo-zachodniej stronie, w zakolu rzeki Guber, która jest jego naturalna granicą, założono na przełomie XVIII i XIX wieku krajobrazowy park w stylu angielskim. Jest dziś mocno zaniedbany i zarośnięty. Coraz mniej jest tutaj pomnikowych kasztanowców, dębów, więzów, lip czy jesionów będących pozostałością jego dawnej świetności i niemymi świadkami historii tego miejsca. Nad rzeką zachowały się fragmenty kamiennej groty, która była elementem wykonanej tutaj dawniej architektury parkowej. Park jest ciekawy oraz malowniczo położony. Ma piękną historię i do dziś posiada, jak wiele podobnych mu miejsc, odczuwalne dostojeństwo.
Znajdujące się po północno-wschodniej stronie zabudowania folwarczne w większości zachowały się do dziś i są jeszcze w niezłym stanie. Powstały tutaj: wybudowana w 1737 roku stajnia o konstrukcji szachulcowej wraz ze spichlerzem, pochodząca z 1886 roku kuźnia czy płatkarnia z 1907 roku. Wygląda na to, że zabytkowa stajnia została już rozebrana, a pozyskana z niej cegła leży w stosach nieopodal pałacu.
Jako ciekawostkę trzeba tutaj przytoczyć fragment wspomnień Cecylii Vetulani (1908-1980), która po 1945 roku zajmowała się zabezpieczeniem dzieł sztuki na Mazurach, a swoje wspomnienia opublikowała w książce pt. Pionierzy i zabytki. Wspomnienia. Napisała, że w 1947 roku pod pałac w Prośnie po zmierzchu podjechała ciężarówka z uzbrojonymi ludźmi. Postawiwszy mieszkańców pod lufami karabinów, wynieśli z piwnicy kilka skrzyń. Świadkowie twierdzili, że z jedzeniem, ale kto pewien czas po wojnie ryzykowałby akcję dla samej żywności? Po ich odjeździe stwierdzono, że została wybita ściana do zamaskowanego pomieszczenia w piwnicy. p
Prosna znajduje się 32 km na północny zachód od Kętrzyna. Dojedziemy do niej drogą nr 592, z której musimy skręcić przed Drogoszami w lewo, w drogę nr 590 w kierunku Korsze. Z niej w Glitajnach musimy skręcić w prawo. Pałac znajduje się na końcu wsi, po lewej stronie, za zabudowaniami folwarcznymi. Najlepiej dostać się do niego droga prowadzącą przez zabudowania wsi. Stąd jest swobodny dostęp do parku i pałacu. Brama do założenia folwarcznego jest z reguły zamknięta. Przy wejściu jest informacja z telefonem osoby, która poproszona może nam otworzyć bramę. Od pałacu jednak z tej strony oddziela nas płot (N 54 14’ 09,90” E 21 04’ 40,00”).
Marek Dudziak i Tomasz Sowiński